środa, 8 stycznia 2014

Prolog

Zadzwonił budzik. Alex jednym gestem wyłączyła brzęczące zło i z powrotem przykryła się kołdrą. Nie lubiła wstawać do szkoły. Na szczęście było to zakończenie roku szkolnego. Gdy budzik zadzwonił ponownie dziewczyna musiała już wstać. Usiadła na łóżku i poprawiła swoją jedwabną piżamę zakończoną delikatnymi koronkami. Podeszła do okna i wyszła na balkon.
-Jaki śliczny dzień - ucieszyła się w duchu. Faktycznie pogoda była wymarzona. Słońce świeciło jasno i mocno, a na niebie nie było żadnej chmurki. Alex ogarnęła wzrokiem ulicę: staruszki, które już szły na wtorkowy rynek, beztrosko bawiące się dzieci oraz niektóre ranne ptaszki, które śpieszyły się do pracy. Dziewczyna szybko ubrała się w letnią, miętową sukienkę i czarne obcasy. Musiała ubrać się dość elegancko bo to ostatni dzień szkoły. Dosłownie. W tym roku dziewczyna kończyła szkołę i rozmyślała czy by nie pójść na studia.    Alex zeszła do kuchni, sięgnęła po jabłko i wyszła. Do liceum miała piechotą raptem dziesięć minut, dlatego zawsze decydowała się na spacerek. Po drodze spotkała Nicole.
-Hej - przywitała się
-Cześć - odparła Nicole
-Gotowa na ostatni dzień nauki? - zapytała 
-Denerwuje się trochę, a ty? - odpowiedziała z nie wzruszoną miną.
- Z jednej strony się cieszę, ale sama nie wiem - stwierdziła.
Dziewczyną szybko minęła droga do szkoły . Gdy weszły do sali zobaczyły dużo znanych im twarzy więc się rozdzieliły . Każda w swoją stronę . Alex szukała dość długo swojego przyjaciela Mark'a i nawet nie zdążyła z nim porozmawiać, a uroczystość już się zaczęła . 
 Po zakończeniu razem z Mark'iem i Nicole poszli na lody to pobliskiej lodziarni. 
- Już czuje te wakacje. Ciepełko, morze i opalanie. - powiedział Mark.
- Oj, ktoś tu się chyba za bardzo rozmarzył - zaśmiała się Alex - Jak na razie to jesteś z nami i przez najbliższy czas nie pojedziesz na plaże.
- Czemu? - zapytał ze zdziwieniem .
- Wiesz że Nicole nienawidzi morza chyba, że uda ci się nią namówić. - odpowiedziała 
Przyjaciele jeszcze chwile siedzieli na ławce w parku i rozmawiali. Było dość wesoło gdy Nicole dostała telefon od swojego brata, że jej mama jest w szpitalu
- Może cię podwiozę- zaproponował Mark.
- Byłoby świetnie- odpowiedziała z zachwytem
Mark i Nicole pojechali do szpitala, a Alex wracała sama do domu. W drodze postanowiła iść jeszcze na jakieś małe zakupy. Kupiła dwie nowe śliczne sukienki i parę butów. Dziewczyna mieszkała 1,5 km od centrum więc droga zajęła jej trochę czasu. Podczas powrotu zaczęło lać . Alex poślizgnęła się i zwichnęła kostkę. Nie mogła wstać.
- Daj mi rękę - powiedział jakiś mężczyzna.
 Alex szybko podała rękę , spojrzała na mężczyznę i było zszokowana tym kogo zobaczyła ...

3 komentarze:

  1. Matko, świetne *.*
    Ale proszę Cię kochanie, zmień czcionkę :(
    i poprosiłabym Twojego twitter'a jeśli masz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuje <3
      Coś tam zmieniłam a przynajmniej się starałam ;)
      I nie, nie mam twitter'a :c

      Usuń