wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 3.

 Alex wychodząc z busa ujrzała plaże i molo. Tak, było to piękne Brighton położone nad kanałem La Manche. Do koncertu było jeszcze dużo czasu więc wszyscy jeszcze poszli się przejść wzdłuż plaży. Will i Kyle szybko ściągnęli z siebie buty, koszulki i wbiegli do wody. Alex spojrzała tylko na Dan'a, była przekonana że pobiegnie za nimi, ale on nic. Stał jak słup przyglądając się temu co robią przyjaciele. Dziewczyna była dość zdziwiona zachowaniem Dan'a bo sądząc po filmikach w internecie myślała, że jest mniej ogarnięty i też pójdzie pływać. No nic. Dan zaczął rozmawiać z Woody'm, a Alex z Nicole. Jak dobrze, że mogła wziąć przyjaciółkę ze sobą. Czułaby się trochę dziwnie w samym towarzystwie mężczyzn. Rozmawiały chwilę, ale coś im przerwało. To Kyle. Jedną ręką złapał Alex w pasie, a drugą za nogi i biegł w stronę wody.
- Kyle! Nie! - krzyczała i wyrywała się jednak bez skutku. Nim się obejrzała chłopak już był nogami w wodzie. Ona ciągle krzyczała, a on biegł dalej. Gdy był dość głęboko wypuścił ją. Śmiał się, ale dziewczyna nie wypływała. Dan widząc szybko rzucił się do wody i płynął w ich stronę. Wszyscy byli dość przestraszeni nawet Kyle. Myślał, że dziewczyna się zgrywa, ale potem sam nie wiedział co ma robić. Dzięki szybkiej interwencji Dan'a udało się ją wyciągnąć na brzeg.
- Alex wszystko w porządku? - zapytał Will podbiegając do niej.
- Tak, tak - mówiła jeszcze trochę dławiąc się wodą. Trzęsła się ze strachu. Nie codziennie zdarzą się tonąć.
- Kyle idioto chciałeś ją zabić!? - Dan zaczął na niego krzyczeć.
- Zostaw go to nie jego wina. - Alex próbowała jakoś załagodzić sprawę chociaż też była dość wkurzona na Kyle'a. Po prostu nie chciała żeby wszyscy się pokłócili tuż przed koncertem.

 Zła atmosfera się trochę złagodziła. Chłopacy pojechali na próbę, a dziewczyny jeszcze zwiedzały miasto. Alex dobrze je znała, często tu jeździła w dzieciństwie. Przez jakiś czas razem z Will'em nawet się tu wychowywała. Czas zleciał dość szybko jeszcze 30 min przed koncertem dziewczyny dołączyły do chłopaków.
- Chcecie słuchać za sceną czy iść na widownie? - zapytał Dan śmiejąc się trochę.
- Żartujesz sobie? No raczej, że na widownie - zaśmiała się także Alex.
 Dziewczyny zeszły na dół i stanęły jak najbliżej sceny nie było jeszcze tak dużo osób więc mogły spokojnie stanąć. Dziwnym trafem nie zostały wyrzucone do tyłu przez stormerki i miały świetny widok na całą scenę.

Koncert prawie się kończył. Została ostatnia piosenka. I Dan chciał coś powiedzieć.
- To już prawie koniec i ostatnią piosenkę chcielibyśmy zadedykować naszej przyjaciółce, którą Kyle prawie dzisiaj utopił - zaśmiał się trochę mówiąc - Alex to dla ciebie. - dokończył po czym wszyscy usłyszeli Bad Blood. Alex nie dziwiło, że akurat tą piosenkę zagrali, bo w teledysku Dan też się topił.
 Po koncercie wrócili do Londynu. Była mała impreza u Dan'a w domu. Wszyscy trochę wypili tylko nie Alex. Dan też prawie nic nie wypił, było to zaledwie jedna lampka wina i nic więcej. Wszyscy się zastanawiali o co chodzi. Cały dzień chodził dość smutny co zdążyła zauważyć Alex i widząc go samego stojącego w jakimś kącie z telefonem w ręku podeszła do niego.
- Coś się stało? Czemu nie bawisz się z innymi, przecież to twoja impreza. - zapytała troskliwie.
- Nie, nie. Jestem trochę zmęczony może to dlatego, ale dzięki że pytasz. - odpowiedział chowając telefon do kieszeni.
- Nie zmyślaj, przecież widzę że coś jest nie tak. Cały dzień jesteś trochę przygnębiony, może nie znam cię dość długo, ale to widać. - mówiła.
- Po prostu się martwię, okej? - odpowiedział i odszedł.
- Ale o co się martwisz? - pytała idąc za nim.
- Choćby o ciebie. Przez nas mogłaś już nie żyć. Żałuję, że wziąłem cię do Brighton. Może wtedy by się nic nie stało. - mówił dość zmartwiony.
- Ale nic się nie stało- odpowiedziała szybko
- Jeszcze nie. - powiedział po czym nastała chwila ciszy. - Chyba idę spać.
- Zaśniesz przy tej muzyce? - zaśmiała się Alex w domu rzeczywiście było dość głośno.
- Hmm... racja. Masz może wolną kanapę w domu? - zapytał.
- Dla ciebie nawet dwie - zaśmiała się.
- To jedziemy - rozkazał i złapał Alex pod ramię.
- Zaraz, a co z imprezą? - zatrzymała się.
- Dadzą sobie radę - powiedział i poszli dalej.

 Alex wstała po 10. Wzięła prysznic, ubrała się i zeszła na dół. Weszła do salonu zobaczyć co u Dan'a. Spał. Dziewczyna nie mogła się na patrzeć na ten widok. Wyglądał tak słodko. Przez chwile stała w bez ruchu potem mężczyzna się poruszył.
- Dzień dobry - powiedział z uśmiechem.
- Jak się spało? - usiadła koło niego na kanapie.
- Nie narzekam. Która jest? - zapytał.
- Prawie 11 , a śpieszysz się gdzieś?
- Nie, ale warto by zobaczyć jak z domem. - uśmiechnął po czym wstał.
- Zawiozę cię - zaproponowała.
- Okej tylko pójdę się umyć i przebrać. -powiedział i poszedł w stronę łazienki, a Alex w tym czasie zrobiła kawę. Zdążyła wypić i pozmywać naczynia gdy Dan był gotowy.
 Wchodząc do domu zobaczyli, że wszystko jest posprzątane. Oglądając cały dom w pokoju gościnnym zobaczyli Woody'ego, Will'a i Kyle'a śpiących na łóżku.
____________________________________________________________________
Jest 3 rozdział. Jak na razie opowiadanie jest pewnie nudne, ale później wprowadzę jakąś akcje czy coś. Jeszcze dzisiaj chyba dodam następny rozdział bo mam ferie i dużo czasu na pisanie. Nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta, ale jeśli jesteś tu obecny zostaw jakikolwiek znak po sobie.
Miłego dnia miśki :*

4 komentarze:

  1. No jest okej, ale kompletnie ściągnięte

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobne sytuacje jak w bad blood czy tam this is my body and soul

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji na:
    http://foreveroverjoyed.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń